fot. sport.onet.pl
- kiczowaty, absurdalnie napompowany event z komiczną walką odpowiedzialnego za organizację Marcina Najmana na czele
- sensownie wypadły tylko dwie potyczki: Roberta Talarka z Norbertem Dąbrowskim oraz starcie Ewy Piątkowskiej i Marii Lindberg o pas WBC w wadze lekkośredniej kobiet
- zapowiadający kolejne pojedynki Michael Buffer chwilami zdawał się nie dowierzać, w czym zgodził się wziąć udział
wyniki:
1) Ewa Piątkowska - Maria Lindberg, zwycięzca: Ewa Piątkowska (na punkty, efektowna i dynamiczna walka)
2) Artur Szpilka - Dominick Guinn, zwycięzca: Artur Szpilka (na punkty, rywal w zasadzie tylko przyjmował ciosy)
3) Izuagbe Ugonoh - Fred Kassi, zwycięzca: Izu Ugonoh (poddanie, Kassiemu... szybko odechciało się walczyć i olał sprawę)
4) Norbert Dąbrowski - Robert Talarek, zwycięzca: Norbert Dąbrowski (dynamiczna bijatyka cios za cios)
5) Robert Świerzbiński - Rafał Jackiewicz, zwycięzca: Robert Świerzbiński (na punkty, solidny pojedynek weteranów polskiego boksu)
6) Marcin Najman - Rihards Bigis, zwycięzca: Rihards Bigis (poddanie, cyrk i walka bez walki, przerwanie przez rzekome problemy z barkiem, a wychodzenie do ringu w rytm "śpiewającej" z playbacku Edyty Górniak wystrzeliło żenuncjometr w kosmos)