środa, 25 kwietnia 2018

7) Historyczne mecze #5: Francja - Włochy 2:1, EURO 2000, finał



Finały i mecze o wszystko mają tendencję, by bywać rozczarowujące, na szczęście czasem zdarzają się wyjątki. Francuskie złote pokolenie, po globalnym czempionacie z 1998 roku udowodniło swoją dominację także na lokalnym, „kontynentalnym podwórku”, sięgając po wyjątkowy dublet. Pojedynek z Włochami, w których bramce przez cały turniej cuda wyczyniał beneficjent urazu Buffona, Francesco Toldo, mocno się skomplikował, gdy gola dla zabójczo skutecznych turniejowo rywali strzelił Marco Delvecchio. 

Co było dalej pamiętamy wszyscy – najpierw ratujące trójkolorowym skórę trafienie Sylvaina Wiltorda już po upływie regulaminowych dziewięćdziesięciu minut, a następnie dogrywka, którą kapitalnym wolejem rozstrzygnął David Trezeguet. 

Ponowne finałowe starcie obu tych drużyn – zaskakująco szybkie, bo już na mistrzostwach świata A.D. 2006 – skończyło się remisem 1:1, pamiętną „główką” Zidane'a w Materazziego i rzutami karnymi, gdzie karta się odwróciła, a zwycięzcami zostali popisowo napędzani przez Pirlo Włosi. Los pokazał zaś swoją wyjątkową złośliwość i przewrotność, bo tym, który nie wykorzystał jedenastki był właśnie bohater sprzed sześciu lat, czyli Trezeguet.

Gole:
Francja: Wiltord 90', Trezeguet 103'
Włochy: Delvecchio 55'