Największy piłkarski przekręt w XXI wieku? Wskaźnik zimno-gorąco na wzmiankę o tym meczu z pewnością rozbłysnąłby od czerwieni. Po upokorzeniu w grupie między innymi biało-czerwonych orłów Engela Koreańczycy trafili w 1/8 finału na Włochów i wraz z ekwadorskim arbitrem Byronem Moreno dowiedli empirycznie, na czym polega sens powiedzenia, że gospodarzom pomagają ściany.
Sędzia robił, co
mógł, by – z powodzeniem – wprowadzić Azjatów do
ćwierćfinału, a to przyznając im karnego z kapelusza, a to nie
uznając Italii prawidłowej bramki.
Czerwonej kartki dla Tottiego
akurat nie szkoda, bo swoim nurkowaniem (jak
z dowcipu) sam się doigrał, co nijak nie
zmienia faktu, że o ustawionym mundialu mówi
się już oficjalnie. Śmieszno i straszno.
Gole:
Korea: Ki-Hyeon 88', Jung-Hwan 117'
Włochy: Vieri 18'
* Tekst jest częścią cyklu 30 meczów kultowych dla dzisiejszych trzydziestolatków.